piątek, 4 października 2013

Efektów zamrażania tłuszczu - ciąg dalszy...


Witam po dłuższej przerwie...
Lato było i minęło tak szybko, jak późno przyszło. Wiosna to czas wszelkiego rodzaju zmasowanego ataku na własne ciało, niezależnie czy jest szczupłe czy pulchne zawsze jest przy nim coś do zrobienia. Za nami więc setki zabiegów między innymi kriolipolizy, które to, jak już zdążyłam Wam naopowiadać, uważam za najbardziej godne uwagi w kategorii: "modelowanie sylwetki".
Ponieważ swoją wiedzę buduję w relacji z Klientem zauważyłam wiele nieporozumień związanych z zabiegiem i z oczekiwaniami Klientów.
Pierwsza i najważniejsza kwestia: kiedy decydujemy się na zabieg w stosunku do wymaganych efektów po zabiegu.
Jeśli planujecie urlop w miesiącach wakacyjnych to pamiętajcie, że efekty po zabiegu kriolipolizy widać w najlepszym wypadku po 4 tygodniach od zabiegu a w pełni uwidaczniają się one po upływie około 3 miesięcy. Jasne jest więc, że aby wymodelować ciało przed urlopem zabieg należy zaplanować najpóźniej wczesną wiosną. Niestety większość Klientów "budzi się" w ostatniej chwili i nici z zadowolenia...
Dlatego o tym piszę, że właśnie teraz, jesienią, jest dobra pora na to by przypatrzeć się swojemu ciału uważniej i zaplanować co i kiedy ma jak wyglądać by w miarę wcześnie podjąć odpowiednie kroki.

Szczerze przyznam, że ten czas oczekiwania na efekty to jedyny minus tego jakże skutecznego i przyjemnego zabiegu, gdyby nie to, można by go uznać za idealny. Dleatego podczas wyboru metody modelowania sylwetki pamiętajcie o własciwym zaplanowaniu czasu zabiegu w stosunku do oczekiwanych efektów.
Co do efektów to sprawa numer 2: kiedy efektów na pewno nie zaobserwujemy:
Efekty nie bedą widoczne jeśli po zabiegu lub pomiędzy zabiegami wzrośnie nasza masa ciała. 
Zabieg kriolipolizy jest technologią trwale usuwajacą komórki tłuszczowe. Pod wpływem długotrwałego oddziaływania niskiej temperatury zachodzi zjawisko apoptozy czyli programowanej śmierci komórki i komórka wraz z błoną komórkową i całą zawartością ulega lizie, czyli rozpadowi. Ilość komórek tłuszczowych ulega redukcji. Jeśli jednak nasza masa ciała się zwiększy - jeśli przytyjemy - pozostałe komórki tłuszczowe zwiększą swoja objętość i "wypełnią" miejsca po tych, które zginęły w efekcie działania kriolipolizy. Widocznych zewnętrznych efektów wyszczuplenia nie będzie.
Sprawa nr 3: zaburzenia metabolizmu (choroby tarczycy, jajników, nerek, cukrzyca) mogą przyczynić się do opóźnionego lub zerowego efektu po przebytym zabiegu kriolipolizy.
Zawsze powtarzam swoim klientom, że ważne jest aby być zdrowym gdy przystępuje się do zabiegu. To nie tylko chodzi o to by nie miec kataru czy podwyższonej temperatury ciała. Nasz organizm po zastosowaniu technologii niskiej temperatury musi usunąć szczątki powstałe z  rozpadu  komórek tłuszczowych. Jeśli nasz system oczyszczania ciała nie działą sprawnie, jeśli mamy zaburzenia metaboliczne, problemy z nadmiarem wody, toksyn itp. to cały proces niszczenia kom tłuszczowych jest upośledzony i spowolniony , a przez to brak widocznych efektów.


Jak juz pisałam Kriolipoliza należy do tych zabiegów, które mają wysoką efektywność, jednak na rezultaty trzeba poczekać. Pojawiają się one w miarę, jak komórki obumierają, a uwolnione kwasy tłuszczowe zużywane procesach metabolicznych organizmu. 20-30% procentowa redukcja redukcję tkanki w zassanym obszarze już po jednym zabiegu przekłada się na mniej więcej półtora centymetra w obwodzie. Kolejny zabieg na tę samą część ciała można powtórzyć najwcześniej po1 miesiącu.
W czasie zabiegu trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo jeśli chcemy zrobić np. cały brzuch z boczkami to potrzebnych będzie 4-6 przyłożeń. 6 to jest maksymalna liczna przyłożeń, jaką można zastosować w czasie jednego zabiegu, choćby z powodów czasowych (zabieg trwa wówczas ponad 5 godzin). Oczywiście można te kilka godzin wykorzystać efektywnie, czytając książkę, słuchając muzyki, czy nawet pracując na laptopie. ( A nie mówiłam , że prawie idealny zabieg??? )